sobota, 6 lutego 2016

Od Rosso CD Daery: Do wodospadu

Basior zmarszczył brwi na moment. Nieznajoma zachowywała się...dziwnie. Tak, to chyba dobrze opisujące to zachowanie. Szybko jednak przestał się tym martwić. W końcu przecież trafił na innego wilka, prawda? Z tego powinien się cieszyć.
- Ładne imię - powiedział uśmiechając się lekko. - Prawda Crach?
Kruk napuszył się, tym razem z lekka naburmuszony. Odwrócił się tyłem mówiąc w ten sposób ,,Moje ładniejsze”. Po chwili zaś odwrócił łeb i zakrakał na Czerwonego oskarżająco.
- Że co proszę? - odpowiedział wilk.
- Kra! - burknął ptak.
- Ach tak? Mogłem ci wymyślić lepsze? - zaśmiał się wilk. - No przepraszam bardzo. Spróbuj dostać amnezji i wymyślić krukowi ładne imię.
Dera patrzyła to na basiora, to na kruka, zupełnie nie rozumiejąc zaistniałej sytuacji.
- Ty go rozumiesz? - zapytała.
- Znaczy się... - basior urwał nie wiedząc co odpowiedzieć. W pewnym sensie rozumiał co Crach do niego ,,mówi”, ale...trudno to wyjaśnić. Postanowił zmienić temat: - Co to jest ,,amnezja”?
- Liczyłam, że skoro znasz tą nazwę, to ty mi na to odpowiesz - wadera uśmiechnęła się. - A ty nie bądź taki zazdrosny, Crach. Przecież ci mówiłam, że masz ładne imię!
Kruk odwrócił się niechętnie, przyjmując przeprosiny (tylko ciekawe za co).
- A tak w ogóle to jestem Rosso - przedstawił się basior.
- Sobie tez imię wymyślałeś, Czerwony? - powiedziała złośliwie Daera.
- Ciiicho, nikt nie musi wiedzieć - odparł z przekąsem basior. Polubił ją.
Wadera przeciągnęła się.
- Co teraz robimy? - zapytała.
- Wydaje mi się, że powinniśmy poszukać innych wilków - zaproponował Ross.
- A to niby dlaczego?
- Tego też nie wiem. Po prostu wydaje mi się, że tak ma być - wilk przekrzywił łeb.
Daera zamyśliła się, po czym wzruszyła wilczymi ramionami. A że oboje nie mieli nic do roboty, ruszyli przed siebie.

Rosso przeleciał nisko nad drzewami. Rozglądał się uważnie, ale w pobliżu nie było ani jednego wilka. Westchnął i zatoczył półokrąg zawracając. Wypatrzył idącą w dole ścieżką Derę, ponownie nawrócił i wylądował miękko obok niej, od razu idąc marszem.
- I co? - zapytała, choć po kwaśnej minie towarzysza znała już odpowiedź.
- Znowu nic - basior pokręcił głową. - Zbliżamy się powoli do centrum doliny...Obudziliśmy się chyba na jej zachodnim krańcu.
Na karku Daery wylądował Crach. Usadowił się wygodnie. Paskudny leniuch, pomyślał z rozbawieniem Rosso.
- Widać pozostaje nam tylko brnąć dalej - westchnęła Dera.
- No naj... - zaczął basior, ale nagle pociemniało mu w oczach.
Gdy się rozjaśniło zobaczył zupełnie inne miejsce. Patrzył jakby z lotu ptaka. Obraz był rozmazany, skupiał się tylko w jednym miejscu poniżej. Była to biała plama...Nie...WILK! Wadera, konkretnie. Z długimi, białymi włosami. Mówiła coś do podążającego za nią ciemnoszarego basiora. Jednak Rosso miał problemy z rozróżnieniem słów. Jakby był pod wodą...brrr, nieprzyjemne uczucie. Wtedy zobaczył gdzie zmierzała ta para...Wodospad, wysoki. I chyba całkiem niedaleko...
- Rosso!
Basior ocknął się. Potrząsnął głową. Odkrył, że leży bokiem na ziemi, chociaż głowę by dał, że wcale się na niej nie kładł. Wstał i otrząsnął się cały.
- Co ty było? - zapytał sam siebie, lekko przerażony.
- Mnie się pytasz? - Daera wyglądała na równie zaniepokojoną. - Od tak padłeś na ziemię i nie chciałeś się ruszyć!
- Długo mnie...nie było?
- Jakąś minutę, ale weź mnie, do chole*y, nie strasz!
- J-ja coś widziałem - wystękał basior.
Wadera zmarszczyła brwi.
- Miałeś...wizję? Chyba tak to się nazywa...
- Tak! Wizję! I były w niej dwa wilki!
- Wilki?! Gdzie?
- Chyba szły nad jakiś wodospad...całkiem spory. Wydaje mi się, że to niedaleko stąd. Chyba...w tamtym kierunku! - Ross wskazał łapą nieco na lewo.
- Skąd to wiesz?
- Nie mam zielonego pojęcia. Ale czuję, że te wilki dalej tam są i może nam coś wyjaśnią.

<Daera? Wybacz stan tego opa...i czas ;-;>

4 komentarze:

  1. Dziewczyno, tefleks to ty masz godny rasowego szachisty XD Ale w porządku, nie ma co. Jest opko?- no jest. To po co komu zerkać na daty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tam miało być "refleks" *^*

      Usuń
    2. To by wyjaśniało dlaczego pierwsze przeczytałam to ,,teflon rasowego szachisty" XD Rany, mama pielęgniarka i już się wszystko ze szpitalami kojarzy

      Usuń
    3. Nie no, teflon też być może. Bo czemu nie? XD

      Usuń