piątek, 21 sierpnia 2015

Od Kitsune (C.D. Yanan i Duchess) - Zemsta

        „Ha, należę do watahy, kto by pomyslał.”, ucieszła się, a jej zielone oczy zabłysły radosnymi iskierkami, w końcu skończyły się jej dni tułaczki, samotności i gadania ze samą sobą w tym prawie nieznanym jej wrogim świecie.
- Tak więc, prowadź mnie dalej po tych bezpamiętnych terenach, Alfo. – powiedziała wyniosłym głosem z poważną miną, jednak mały uśmieszek tańczył jej na ustach, a Yanan zaśmiała się widząc tą na wpół roześmianą powagę.
- Już się robi... Betto. – zielonooka puściła jej oczko, a ślepia Kit rozszerzyły się ze zdziwienia.
- Żartujesz se, nie? – dopytała nie mogąc uwierzyć, że dostała miano Betty, drugiej najważniejszej rangi w stadzie (z tego co mówiła Księga).
- No przecież, że nie! – spoważniała towarzyszka – Przecież to my stworzyłyśmy to stado i nadałyśmy mu nazwę, należy ci się. – posłała jej rozradowany uśmiech, a Kitsune dumnie wypięła pierś i zamerdała ogonem niczym szczeniak.
- Skoro tak uważasz. – odwzajemniła jej wyszczerz – Trzeba...
- PATRZ! – wrzasnęła nagle Yanan i aż naskoczyła na lisowatą, żeby lepiej przyjżeć się temu co miała za plecami (a zasłaniała jej dyńka towarzyszki), tyle że ta wzięta z zaskoczenia nie utrzymała równowagi i runęła na ziemię przygnieciona szarą wilczycą, która deptała jej po głowie.
- Ny mmm jyk! – warknęła zirytowana nie mogąc otworzyć pyska pod naporem na jej łeb.
- Wilki! – powiedziała przenikliwym szptem, jakby była to jakaś wielka tajemnica.
- Cholera, złaź! – warknęła Kitsune, podnosząc głowę (co zbiło Yanan z równowagi) a ciało okręciła ile mogła, żeby wysadzić dziewczynie kopniaka w brzuch (nie tak brutalnego jakbyście pomyśleli... Taki przyjazno-wredny-średnio-bolący kop).
Alfę odrzuciło do tyłu. Wszelkie prawa fizyki pozwoliłyby jej się tam zatrzymać, gdyby nie spad, na który natrafiła. A grawitacja, jak pewnie wszystkim wiadomo, w zmowie z fizą jest bezlitosna. Wilczycy tylne łapy przeleciały nad głową ciągnąc za sobą tułowie, kark oraz głowę. Waderka, która mimowolnie przybrała kształ koślawej kulki, nabierając impetu sturlała się ze spadu prosto na nowo przybyłe wilki, które zanim zauwarzyły co się dzieje zostały zmiecione z nóg i w plątaninie łap, ogonów, głów oraz ciał trzy zwierzaki rozplaskały się na, już prostej, polanie ze światem wirującym przed oczyma i Kitsune zrywającą boki ze śmiechu...


Duchess? Hoshi? Yanan? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz